niedziela, 20 marca 2011

From Russia with love

Dosyć długo gościliśmy w Irunie. Wiadomo, nie wolno nadużywać gościnności gospodarzy, a więc pora zwinąć manatki. Pakujemy zapasową parę skarpet i lecimy do Rosji. Nie boimy się zakazu lotów ani galopujących cen paliwa. Cel naszej podróży: Sankt Petersburg. Tutaj spotkamy się z znaną kapelą Leningrad.


To, co tworzy ten zespół można najkrócej nazwać ska-punkiem. Jeśli ktoś ma ochotę przypiąć im więcej łatek gatunku muzycznego - droga wolna – wiele można się tego w ich utworach doszukać. Grupa powstała w 1991 roku. Jednak Leningrad nie byłby tym, czym jest gdyby nie charyzmatyczna postać Siergieja Sznurowa. Niedoszły architekt i teolog. Swoisty kombajn kulturowy, który czego się nie dotknie zmienia w „złoto”. W swojej karierze podejmował się wielu prac: budowlaniec, producent filmowy, twórca muzyki do filmów (przede wszystkim zasłynął ścieżką dźwiękową do serii filmów „Bumer” – dzwonek do telefonu, który skomponował do tego dzieła stał się hitem w Rosji) czy grafik-rysownik. Jednak moim zdaniem tworzenie muzyki wychodzi mu najlepiej.



Jeśli idzie o sam zespół to Leningrad w swojej historii składał się z od 10 do 16 muzyków. Frontmanem i tekściarzem jest Sznur. Wygląd lidera dobrze współgra z tworzoną muzyką. Wyobraźcie sobie typowego – stereotypowego „ruska”. Lejąca się koszula, krótko ostrzyżony, zarost na twarzy, wygląd zakapiora, wiecznie pijany z wypaloną do połowy fajką w gębie i przepitym głosem. Macie to przed oczami? Nie? Spróbujcie tego..



I tak mniej więcej prezentował się wokalista Leningradu. Jednak niech wygląd was nie zniechęci. Prywatnie to bardzo mądry i kulturalny facet. Zaś sama muzyka ma w sobie wszystko to, co potrzebne, żeby się przy niej dobrze bawić. Ska, reggae, punk-rock i inne gatunki muzyczne można spotkać na prawie 20 krążkach. Jednak tym z czego słynie ten zespół to ogromna ilość przekleństw w ich utworach. Komuś się to może nie podobać, a innym wręcz przeciwnie. Osobiście uważam, że są one tak wkomponowane w tekst i muzykę, że jeśli przeklinać to tylko w taki sposób.

Zatargi z decydentami to kolejny element rozpoznawczy tej kapeli. Najsławniejszą taką sytuacją były rozmowy między Sznurem a Romanem Abramowiczem. Abramowicz chciał aby Sznurow stworzył nowy hymn dla jego maskotki Chelsea Londyn. Właściwie w przypadku pięknego Romana ciężko mówić o proszeniu, to raczej człowiek, który słynie z tego, że „co chce to dostanie”. Jak się jednak okazuje nie zawsze. Nim rozpoczęły się negocjacje lider Leningradu odpowiedział Abramowiczowi aby poszedł w pizdu.



I tym wesołym akcentem kończymy na dziś. Odbijamy dno szkiełka i delektujemy się rosyjską kulturą. Niektóre przetłumaczone teksty wrzucę wkrótce.

Jeśli chcecie ich posłuchać i poznać trochę lepiej to możecie sobie ściągnąć niemal całą dyskografię LEGALNIE z oficjalnej strony leningradspb.ru. Wchodzicie w zakładkę muzyka i klikacie na wybrany album po lewej stronie a wyświetli się wam lista z mp3.

1 komentarz:

  1. Chociaż temat nie bardzo mnie interesuje, to przyjemnie się czyta Twój wpisy ze względu na język :))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń